piątek, 20 marca 2015

VIII. O wykładzie podstaw naturalnych, które uczeni pogańscy na korzyść swych bóstw starają się wykazać - Św. Augustyn Państwo Boże Księga VI

              Ma jednak kult pogański niejakie, tak zwane fizjologiczne wykłady, czyli wykłady podstaw naturalnych. Wygląda to, jakgdy byśmy w tej rozprawie za fizjologją śledzili, a nie za teologją, to jest podstawą Boską, nie przyrodzoną. Jakkolwiek bowiem Bóg prawdziwy nie może być tylko w mniemaniu, lecz musi być w naturze Bogiem; ale nie każda natura jest bogiem, boć jest przecież i natura człowieka, i bydlęcia, i drzewa, i kamienia, a żaden z tych przedmiotów nie jest bogiem. Jeżeli zatem punktem wyjścia takowego wykładu, gdy mówimy o kulcie Macierzy bogów, jest, jak wiadomo, to, że Macierz bogów jest ziemią, to czegóż nam więcej potrzeba? Poco wysilać się na inne wykłady? Cóż jeszcze oczywiściej poprze zdanie tych, którzy utrzymują, że wszyscy ci bogowie byli to ludzie? Boć przecież takim sposobem stanowią oni potomstwo ziemi, ziemia jest ich matką. W prawdziwej zaś nauce Bożej ziemia jest dziełem Boga, a nie matką. Zresztą, żeby tam nie wiem jakim sposobem wykładano obrzędy Macierzy bogów i odnoszono je do natury rzeczy, to jednak, aby mężczyźni brali na siebie rolę płci kobiecej, nie jest to podług natury, lecz wbrew naturze. Ta zaraza, ta zbrodnia, ta ohyda, do której nawet wśród ludzi zepsutych chyba na torturach przyznałby się zbrodniarz, ma wśród tych tam obrzędów religijnych ludzi do tej zbrodni zawodowo powołanych. A teraz jeśli ten kult, który bez zaprzeczenia obrzydliwszy jest od nieprzyzwoitych widowisk, jest wytłumaczony i od winy oczyszczony przez to, że ma swój wykład, wykazujący, iż oznacza on naturę rzeczy, to czemużby również i przez poetów podawane zbrodnie w podobny sposób nie mogły być uniewinniane i oczyszczane? Choć, coprawda, to niektórzy i te bajeczne zbrodnie w podobny sposób wykładali, tak dalece, że nawet tę (zbrodnię), którą sami uważają za największą i najpotworniejszą, pożeranie przez Saturna swych dzieci, tak niektórzy wykładają, że długotrwałość czasu, oznaczona nazwą Saturna, niszczy wszystko, cokolwiek sama stworzy; albo też, że, jak sam Warro mniema, Saturn jest bogiem nasion, a nasiona w ziemię, z której powstają, powrotnie wpadają. Inni znów inaczej tłumaczą i to i inne mity.
           No, ale to się nazywa teologja bajeczna i wraz ze wszystkiemi takiemi wykładami ganiona jest, odrzucana i nieuznawana, nietylko przez teologję przyrodzoną, czyli teologję filozofów, ale też i przez tę państwową, o której właśnie mówimy, a która jest, jak twierdzą, teologją miast i ludów; bajeczna, dlatego, że zmyśliła o bogach rzeczy ubliżające bóstwu, słusznie jest wyłączona, jako odrzucenia godna; ale to było z takim zamiarem zrobione, że ponieważ ludzie mądrzy i uczeni, opisawszy te wszystkie baśnie, obydwie teologje uważali za godne odrzucenia, i ową mianowicie bajeczną i tę państwową, tylko, że tamtą śmiało potępili, a państwowej potępić się bali, więc o tamtej twierdzili, że jest karygodna, a tę przedstawili tylko, jako zupełnie podobną do tamtej; a uczynili to rozmyślnie nie dlatego, żeby państwową, jako wyższą wybrać i jej się trzymać, lecz dlatego, że gdy bajeczna uważana będzie za godną wzgardy i to bez narażania się tych, co się ulękli potępienia państwowej teologji, owa trzecia, zwana przyrodzona (naturalis), wzgardziwszy obiema tamtemi, zajmie miejsce w umysłach wyższych. Boć każda z tych dwóch, czy bajeczna czy państwowa, okaże się bajeczną temu, kto się dobrze zastanowił nad bzdurstwami i paskudztwami jednej i drugiej; i każda też z nich okaże się państwową temu, kto oglądał igrzyska teatralne, do bajecznej należące teologji, a wykonywane w uroczystości bogów państwowych podczas publicznych nabożeństw po miastach. Jakże wobec tego przypisać można moc udzielania żywota wiecznego któremukolwiek z tych bogów, których i obrazy i uroczystości dowodzą, iż są najzupełniej podobni do bajecznych bogów, najjawniej przecież odrzuconych; i to podobni pod względem kształtu, wieku, płci, odzienia, pod względem związków małżeńskich, urodzin, zwyczajów, co wszystko wskazuje, że albo to byli ludzie i stosownie do sposobu życia lub rodzaju śmierci każdego z nich urządzono im obrzędy sakralne i uroczystości, przy pomocy podszeptów djabelskich i utwierdzaniu ludzi w błędzie przez demonów; albo też wprost są to same duchy nieczyste, co wdarły się przy nadarzonej sposobności w umysły ludzkie, by je w błąd uwikłać?

czytaj dalej >>> IX. O obowiązkach poszczególnych bóstw - Św. Augustyn Państwo Boże Księga VI

Brak komentarzy: