» Katechizm św. A.Liguori
» 1-I.
» 1-II.
» 1-III.
» 1-IV.
» 1-V.
» 1-VI.
» 1-VII.
» 1-VIII.
» 1-IX.
» 1-X.
» 2-I.
» 2-II.
» 2-III.
» 2-IV.
» 2-V.
IV. Skoro tedy dusza da przyzwolenie na myśl złą, natychmiast utraci łaskę Bożą i zostaje na piekło zasądzona. To przyzwolenie jest dwojakie:
- - bądź gdy się przyzwala na żądzę, aby popełnić grzech,
- - bądź gdy się doznaje uczucia rozkoszy, jakby się ten grzech już rzeczywiście popełniało.
Należy więc złe myśli natychmiast płoszyć, jak tylko na umysł się nasuną, wzywając zaraz pomocy Pana Jezusa i Najświętszej Panny Mari. Kto tedy przyzwala na myśli nieczyste, naraża się na wielkie niebezpieczeństwo umarcia w stanie grzechu. Najpierw dlatego, ponieważ te grzechy myślne z wielką łatwością się popełniają:
- człowiek bowiem w jednej ćwierci godziny może doświadczyć tysiąc pragnień nieczystych, a za każde grzeszne pragnienie, na które przyzwolił, zasługuje na piekło.
W godzinę śmierci konający nie może już popełniać grzechu uczynkiem, gdyż wówczas ledwo się może ruszyć. Lecz może popełniać grzechy przez złe pożądanie, zwłaszcza, że wówczas szatan konającego kusi z całą mocą.
Święty Eleazar, jak poświadcza Syriusz, miał w godzinę śmierci tyle i tak wielkich myśli złych, iż głośno wyznał:
Święty jednak zwyciężył szatanów, ponieważ był przyzwyczajony do odpędzania złych myśli: lecz biada człowiekowi, który przyzwyczaił się do przyzwalania na złe myśli.
Opowiada Segneri, sławny kaznodzieja włoski o jednym człowieku, który w życiu swoim często przyzwalał na złe myśli; w godzinę śmierci z wielką skruchą swoje grzechy wyznał i stąd miany był od wszystkich za świętego; jednak po śmierci się okazał, mówiąc, iż jest potępiony: powiedział, że spowiedź jego ostatnia była dobrą, i że Pan Bóg mu nawet był grzechy odpuścił, lecz przed skonaniem diabeł mu podsunął myśl, jakoby było niewdzięcznością ze strony jego, gdyby odzyskawszy zdrowie, porzucił oną niewiastę, która go kochała wielce. Najpierw tą myśl odrzucił zaraz; lecz potem powróciła znowu do niego, i wtedy dłużej nad nią się zatrzymał, atoli ją w końcu także odrzucił; przyszła wreszcie doń po raz trzeci, i wtedy na nią przyzwolił; i w tym stanie umarł, i jest potępiony.
- człowiek bowiem w jednej ćwierci godziny może doświadczyć tysiąc pragnień nieczystych, a za każde grzeszne pragnienie, na które przyzwolił, zasługuje na piekło.
W godzinę śmierci konający nie może już popełniać grzechu uczynkiem, gdyż wówczas ledwo się może ruszyć. Lecz może popełniać grzechy przez złe pożądanie, zwłaszcza, że wówczas szatan konającego kusi z całą mocą.
Święty Eleazar, jak poświadcza Syriusz, miał w godzinę śmierci tyle i tak wielkich myśli złych, iż głośno wyznał:
„O jak wielką jest moc czartów w godzinę śmierci !”
Święty jednak zwyciężył szatanów, ponieważ był przyzwyczajony do odpędzania złych myśli: lecz biada człowiekowi, który przyzwyczaił się do przyzwalania na złe myśli.
Opowiada Segneri, sławny kaznodzieja włoski o jednym człowieku, który w życiu swoim często przyzwalał na złe myśli; w godzinę śmierci z wielką skruchą swoje grzechy wyznał i stąd miany był od wszystkich za świętego; jednak po śmierci się okazał, mówiąc, iż jest potępiony: powiedział, że spowiedź jego ostatnia była dobrą, i że Pan Bóg mu nawet był grzechy odpuścił, lecz przed skonaniem diabeł mu podsunął myśl, jakoby było niewdzięcznością ze strony jego, gdyby odzyskawszy zdrowie, porzucił oną niewiastę, która go kochała wielce. Najpierw tą myśl odrzucił zaraz; lecz potem powróciła znowu do niego, i wtedy dłużej nad nią się zatrzymał, atoli ją w końcu także odrzucił; przyszła wreszcie doń po raz trzeci, i wtedy na nią przyzwolił; i w tym stanie umarł, i jest potępiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz