Problema IV
Quod omnia quae in inferioribus aguntur,
SUBSUNT NECESSITATI CORPORUM CAELESTIUM. |
Problem IV
Wszystkie byty, które działają w sferze
PODKSIĘŻYCOWEJ, SĄ PODDANE KONIECZNEMU WPŁYWOWI CIAŁ NIEBIESKICH |
|
Św. Albert Wielki,
łac. Albertus Magnus |
Id vero quod quarto inducunt, quod omnia quae in inferioribus aguntur, necessitati subsunt corporum caelestium, eundem fere habet modum improbationis. Hoc tamen mirabile est, quod philosophiae professores contra ea dicunt quae in philosophia probata sunt. Si enim VI LIBER PRIMAE PHILOSOPHIAE legitur, facile patet, qualiter ea quae in inferioribus aguntur, superiorum subsunt regimini. Ibi enim ostenditur, qualiter id quod in naturalibus causis frequenter est et non semper et ubique, cadit ab eo quod sem- per est, et non assequitur necessitatem eius quod semper est. Probatur etiam, qualiter id quod raro est in casu et fortuna, cadit ab eo quod frequenter est, et non assequitur ordinem eius. Et ut omnino pateat eorum ignorantia, in II DE GENERATIONE ET CORRUPTIONE probatum est, quod quamvis allatio solis et planetarum in circulo declivi sit causa generationis inferiorum et recessus eorundem in eodem circulo sit causa corruptionis et sint aequales periodi generationis et corruptionis: tamen inferiora periodi aequalitatem et ordinem non assequuntur propter materiae inaequalitatem et inordinationem. Quis autem dubitet propositum hominis magis inaequale et inordinatum esse quam naturae? Multo minus ergo propositum necessitati subiacet quam natura.
|
Jako czwartą przedstawiają tezę, że wszystkie te byty, które działają w sferze podksiężycowej, z konieczności są poddane ciałom niebieskim. Jednak jest ona tak samo nie do obronienia, jak i poprzednia. Skądinąd jest rzeczą dziwną, że profesorowie filozofii wypowiadają się przeciwko temu, co już zostało na jej gruncie udowodnione. Jeśliby bowiem przeczytali uważnie VI księgę Pierwszej filozofii, łatwo dostrzegliby, w jaki sposób te byty, które działają w sferze podksiężycowej, są poddane rządom bytów wyższych. Ukazano tam bowiem, jak to, co w bytach naturalnych występuje jedynie z pewną częstotliwością, a nie zawsze i nie wszędzie, dalekie jest od tego, co jest zawsze i nie osiąga stanu konieczności tego ostatniego. Dowodzi się tam także tego, w jaki sposób to, co występuje rzadko, bo przypadkowo i losowo, odbiega od tego, co występuje często, nie osiągając jego poziomu. Aby zaś ich ignorancja stała się zupełnie widoczna, można się odwołać do II księgi O powstawaniu i ginięciu, gdzie zostało dowiedzione, że o ile zbliżanie się obrotów Słońca i planet jest przyczyną powstawania bytów niższych, a ich oddalanie się po tym samym okręgu jest przyczyną ginięcia, zaś okresy powstawania i ginięcia są sobie równe, to jednak okresy powstawania i ginięcia bytów niższych nie są równe i uporządkowane, a to z powodu nierównomirności i nieuporządkowania materii. Któż zaś wątpiłby w to, że sąd ludzki jest bardziej nierówny i nieuporządkowany niż natura? A zatem w o wiele mniejszym stopniu podlega on konieczności niż natura. |
Sed quia, ut dicit ARISTOTELES, non sufficit falsum ostendere, nisi etiam causa falsitatis ostendatur, ideo resumentes dicimus, quod anima humana secundum PHILOSOPHOS est imago mundi. Propter quod in ea parte qua imago intelligentiae et causae primae est, impossibile est eam motibus caelestium subiacere. In ea autem parte qua in organis est, quamvis sidereis moveatur scintillationibus, tamen necessitatem et ordinem superiorum non assequitur, et sic nec in illa parte necessitati subiacet vel subditur superiomm. Probatur autem hoc a HALY in COMMENTO SUPER CENTILOQUIUM PTOLEMAEI, qui dicit de rege, cuius omnes significatores mali et immundi erant, et tamen natus in tali constellatione mundissime vixit, fulgens vestitu et gloria, cum optimis conversationem ducens. Cuius causa cum a Haly quaereretur, respondit, quod quidem ad immunda ex desiderio traheretur, sed videns, quod talis esset inhonesta conversatio, ut dominus actuum suorum talia fugiens elegit honestatis conversationem. |
Ponieważ jednak, jak mówi Arystoteles, nie wystarczy wykazanie fałszu bez wskazania na przyczynę fałszywości, więc podsumowując, stwierdzamy, że dusza ludzka według filozofów jest podobizną świata. Z tego powodu jest czymś niemożliwym, aby ta jej część, która jest podobizną oddzielonej inteligencji oraz pierwszej przyczyny, podlegała ruchom ciał niebieskich. Natomiast ta jej część, która odnosi się do narządów fizycznych, choćby rzeczywiście była poruszana przez gwiezdne iskrzenie, jednak nie dosięga porządku wyższego, i dlatego nawet w tej części nie podlega konieczności ani też nie jest poddana wpływom bytów wyższych. Dowodzi zaś tego Haly w Komentarzu do Stu stów Ptolemeusza. Mówi tam o królu, dla którego wszystkie znaki [na niebie i ziemi] były złe i nieczyste, a jednak pomimo że narodził się pod takim układem gwiazd, żył w sposób jak najczystszy, jaśniejąc szatą i chwałą, przestając z najlepszymi. Gdy zaś zapytano Haly’ego, jaka jest tego przyczyna, odpowiedział, że do nieczystości pociąga człowieka pożądanie. Ten zaś, chcąc być panem swoich czynów oraz widząc, że nieczysta rozmowa byłaby nieszlachetna, unikał takich rozmów, wybierając szlachetne. |
Aliud exemplum in PHYSIONOMIA POLI de HIPPOCRATE. HIP- POCRAS enim in omnibus signis corporis, quae stellas secundas vocat PTOLEMAEUS, scortator et turpis apparebat, et tamen optimorum erat studiorum et honestissimae conversationis in tantum, ut omnium hominum optimus diceretur, quod fieri non potuit nisi per honestatis electionem. Necessitatem ergo in inferioribus superiora non imponunt, nec umquam hoc aliquis dixit mathematicorum. Si enim hoc esset, periret casus, periret liberum arbitrium, periret consilium et periret contingens secundum omnem ambitum suae communitatis, quod est valde absurdum. |
Inny przykład znajduje się w Fizjonomice Poliego, a dotyczy Hipokratesa. Hipokrates bowiem, mimo wszystkich swoich cech cielesnych, które Ptolemeusz nazywał gwiazdami wtórnymi [czyli skutkami wywołanymi przez gwiazdy w bytach i elementach niższych], sprawiał wrażenie obrzydliwego nierządnika, starał się jednak o to, co najlepsze, i tak dalece prowadził jak najszlachetniejsze życie, że był uważany za najlepszego z wszystkich ludzi. Mógł zaś się takim stać tylko dzięki wyborowi szlachetnego życia. Byty wyższego rzędu zatem nie narzucają żadnej konieczności bytom podksiężycowym i nikt z matematyków nigdy tego nie twierdził. Jeśliby bowiem tak było, to wówczas zostałby zakwestionowany przypadek, wolny wybór, namysł oraz to, co przygodne w całym zasięgu swojego występowania, co jest czymś wysoce absurdalnym. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz